Podczas spotkania nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie zmian w warunkach MLC dotyczących repatriacji, których domagała się Grupa Marynarzy. Grupa zażądała aby zakres odpowiedzialności armatorów za repatriację marynarzy po zakończeniu ich kontraktów został rozszerzony do momentu, w którym marynarze znajdą się w swoim miejscu zamieszkania.
W przypadku większości marynarzy podróż do domu jest znacznie dłuższa niż pokrywana obecnie przez armatorów. Na przykład dla Filipińczyka, który mieszka w Davao, jego podróż – według armatora – kończy się w Manili, 1600 mil od domu. Musi ponieść koszty podróży lotniczej, trwającej jeszcze około 2,5 godz. I w czasie tej ostatniej podróży pracodawca nie pokrywa już kosztów ubezpieczenia, leczenia czy innych kosztów.
Jak zaobserwowaliśmy to w czasie pandemii wielu marynarzy odczuło negatywny wpływ środków kwarantanny wprowadzonych w wielu krajach, co zwiększyło ryzyko zakłóceń i kosztów dotarcia marynarzy do ich faktycznego miejsca zamieszkania.
„Właściciele statków od razu odrzucili naszą propozycję, pomimo prób zapewnienia kompromisu” – powiedział Dickinson. „Jako przedstawiciele marynarzy jesteśmy rozczarowani taką postawą. Jesteśmy pod wrażeniem wsparcia niektórych rządów ale mimo to, po raz pierwszy w historii STC, jedna grupa bezpośrednio odrzuciła proponowana poprawkę”.
Sekretarz Generalny ITF powiedział, że odmowa armatorów negocjowania w tej sprawie jest szczególnie bolesna, biorąc pod uwagę to, co znosili marynarze, których dotknęły ograniczenia Covid.
„To wstyd, że po całym okresie współpracy podczas pandemii, kiedy pracowaliśmy razem w całej branży by bronić praw marynarzy, armatorzy w ogóle nie zaangażowali się w dialog w szczególnie tak ważnej dla ich pracowników kwestii. Jestem pewien, że koszty zarządu armatorów są pokrywane w całości, „od drzwi do drzwi”, dlaczego więc marynarze nie mieliby zasługiwać na takie samo prawo, zwłaszcza biorąc pod uwagę kryzys kosztów utrzymania, z którym wielu się boryka.”
Grupa rządów UE starała się również o wprowadzenie poprawki zapewniającej jaśniejsze określenie zobowiązania odnoszącego się do maksymalnego okresu pracy jaki marynarze mogą przebywać na morzu (wynoszącego obecnie 11 miesięcy) zanim armatorzy będą zobowiązani sprowadzić ich do domu. Armatorzy i niektóre rządy nalegały na elastyczność w tej sprawie i domagały się aby marynarze, zanim zostaną zakwalifikowani do zejścia, przebywali na morzy 12 miesięcy, szczególnie w przypadku praktykantów. Grupa marynarzy odmówiła poddania się w tej sprawie, powołując się na przemęczenie i obawy dotyczące bezpieczeństwa żeglugi.
„Trudno uwierzyć, że w 2022 roku musimy udowadniać, że 12-miesięczna praca to za długo” – powiedział Cotton. „I nawet nie bierze się pod uwagę faktu, że liczba załóg zmniejszyła się o połowę i faktu, że urlop na lądzie jest teraz bardziej ograniczony niż kiedykolwiek wcześniej. Armatorzy twierdzą, że wybór należy do marynarzy ale oni, mając pełną władzę, stwarzają warunki dla pracy przymusowej”.